Gdy na dworze robi się zimno lubię wciskać Martynę w różnego rodzaju kamizelki, takie właśnie sweterki, narzutki. Na ten konkretny było wiele pomysłów. Wszystkie przewinęły się w mojej głównie w trakcie pracy. Był pomysł, żeby na sweterku był wizerunek myszki Minnie. Martyna byłaby zachwycona, ale ja mam juz dosyć myszki Minnie, myszi Miki, Kubusia Puchatka....Moje dziecko jest w tym temacie mocno monotematyczme. Ostatecznie porzuciłam pomysł z umieszczaniem jakichkolwiek aplikacji. Jedynie dodałam misiowe uszy na kapturze, żeby mieć jakiś argument, gdy Martyna będzie protestować przy ubieraniu.
To projekt, który naprawdę mnie zachwyca. Powstał z kolejnej włóczki Drops (kupionej oczywiście w sklepie e-wloczykijki.pl, gdzie właśnie trwa promocja na moje ulubione włóczki). Nord to kolejna kombinacja alpaki, wełny i poliamidu. To włóczka, którą absolutnie uwielbiam. Jest miękka, przyjemna i delikatna. Pracuje się na niej podobnie jak na włóczkach bawełnianych. Nieustannie trzeba pilnować, żeby nie wbić się szydełkiem między nitki. Jest to dość upierdliwe, ale i tak uważam, że włóczka jest tego warta.
I
Włóczka: Drops Nord 45% alpaka, 30%poliamid, 25%wełna.
Używałam szydełka 2,5mm, zużylam całe 4motki.
Korzystałam ze schematu, znalezionego na pintereście. Zaczynałam jednak od innek ilości oczek, niż tej, która była podana w tabeli, ponieważ używałam mniejszego szydełka. Nie sugerowałam się również podanymi wymiarami, a tym co wymierzyłam na ubrankach Martyny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz