O jak dawno mnie tu nie było.
Od poniedziałku do piątku praca, po południu lekcje z dziećmi, trochę wspólnej zabawy i spać.
Dla prosiaczkowej czapki zarwałam pół nocy. Cały kolejny dzień byłam nieprzytomna. Ale obiecałam. W przedszkolu Martyśki wymyślili bal z okazji urodzin Kubusia Puchatka. Dzieci miały się przebrać za postacie przyjaciół ze Stuwiekowego Lasu. Czapkę kubusia mamy, ale żółte ubrania? Nic... Szybka analiza obszernej szafy Martyny: duuuużo różu. Wpakowaliśmy, więc dziecko w rózowe spodnie, różową bluzkę i wydzierganą z poświęceniem czapkę. Panie w przedszkolu chwaliły, sziecko zadowolone. Warto było poświęcić trochę snu.
Włóczka: Angora Ram: akryl+moher