Takie czapki-króliczki znalazłam na pintereście oczywiście. W pierwszej wersji były kokardki zawiązane na obu uszkach, jak w oryginale, ale nie przypadły mi to gustu. Po konsultacji z moimi doradcami (moimi dziećmi), przyjęła się wersja z jedną włóczkową kokardką. Następnie powstał komin i nieplanowane mitenki z reszti włóczki.
Wybrałam włóczkę Drops Melody oraz druty (tak! ja i druty!). Druty 6mm. Początki pracy były trudne. Nie mam wprawy w dzierganiu, włóczka ma mnóstwo, mnóstwo włosków, łatwo zsuwa się z drutów. Czasem zaczepione na drut włoski złośliwie imitowały oczko. Po niedługim czasie przyzwyczaiłam się do tych trudności i praca była już szybka i dość przyjemna. Cały komplet powstał w trzy dni. Jest militi, puchaty i delikatny jak króliczek :-)
Na koniec dodam, że włóczkami Drops jestem, jak do tej pory, zachwycona. Dwukrotnie kupiłam je w sklepie e-wloczykijki.pl. Do każdego zamówienia dostałam próbkę wybranej przez siebie włóczki ( próbka właśnie skłoniła mnie do zakupu włóczki Melody) oraz drewniany guzik "Handmade". Ach i po dwa cukierki pożarte natychmiast przez Martynkę.
Włóczka: Drops Melody 71%alpaka, 25%wełna, 4% poliamid. ( na zestaw zużyłam całe dwa motki w kolorze waniliowym).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz